Strony

czwartek, 10 marca 2016

Złudzenie dziewiąte

„Moje ramię będzie zawsze przy Tobie”
Obudziłam się przed godziną 7. Manuel siedział już przy moim łóżku. Patrzył na mnie z wielką troską. Kiedy zwróciłam głowę w jego stronę uśmiechnął się najcudowniejszym uśmiechem na świecie. Złapał mnie mocno za moją bladą rękę. Odwzajemniłam uśmiech. Cieszyłam się, że jest przy mnie. Po około niespełna 15 minutach do pokoju weszli chłopacy z uśmiechami na ustach. Ucieszyłam się na ich widok. Zawsze kiedy się pojawiali robiło mi się cieplej na sercu.
-Jak tam Ci się powodzi z Kraftem ? – zapytał Michi
-On tylko ze mną zagrał – odpowiedziałam spuszczając wzrok na mocny uścisk Fettnera
-Wiesz, że nie musisz o tym mówić – uprzedził mnie Manu
-Ale ja chce – powiedziałam nadal nie podnosząc wzroku z ręki Manu
-Rób jak chcesz – powiedział spowalniając uścisk
-Manu o czym ty mówisz? – zapytał Poppi
-Kraft tylko zagrał z jej uczuciami. Specjalnie powiedział, że wszystko zrozumiał i chce do niej wrócić. Później wyszedłem z nim na korytarz żeby z nim porozmawiać. On potem wrócił, powiedział, że to była tylko przykrywka.
Chłopacy stali jak wryci nie wiedzieli co powiedzieć. Byli w szoku. W tym samym momencie w drzwiach pojawił się Kraft. Jednak Gregor zagrodził mu wejście do Sali.
-Chce zobaczyć Polę – powiedział
-Ona nie chce Cię widzieć – powiedział Schlieri
-Pola powiedz coś – powiedział Stefan
-Nie chce Cię znać to koniec znajomości rozumiesz – powiedziałam ostro
Kraft tylko obrócił się na pięcie i skierował swoją osobę do drzwi.
-Dzięki Gregor – powiedziałam do przyjaciela
-Od tego są przyjaciele….żeby sobie pomagać. To pierwsza zasada teamu –powiedział dumnie.
-Mogę zadać wam niezręczne pytanie ? – zapytał do tej pory milczący Didl
-Wal śmiało – odpowiedział Fetti
-Czy między wami coś jest? – zapytał
Zapadła niezręczna cisza. Spojrzeliśmy wszyscy po sobie, bo nikt nie spodziewał się takiego pytania.
-Skąd takie pytanie ? – zapytał Manu
-Bo widzę jak się o nią troszczysz, codziennie z nią siedzisz, widać jak się o nią martwisz. Manu to widać. – wytłumaczył – Moim zdaniem powinniście być razem. Tworzylibyście naprawdę zgraną parę.
-Manu ja Cię przepraszam, ale Didl ma rację. Pachnie uczuciem tu na kilometr. – podsumował Michi.
Wszyscy chłopcy pokiwali twierdząco głową. Manu spuścił wzrok. Na jego policzkach pojawiły się rumieńce.
-Manu czy ja o czymś nie wiem? – zapytałam przyjaciela
-No oni mają rację. Od kiedy pojawiłaś się w naszej kadrze od razu mi się podobałaś, ale chodziłaś wtedy z Kraftem. Kiedy Michi mi powiedział, że Cię zostawił, chciałem wykorzystać sytuację i być przy Tobie…a kiedy pojawiła się ta choroba postanowiłem, że bardziej się zaangażuje w to wszystko
-Manu… czemu ty mi nic nie powiedziałeś od razu? – zapytałam
-Nie chciałem niszczyć naszej przyjaźni- tłumaczył
-Manu, ale ty jej wcale nie zniszczyłeś – powiedział Gregor.
-Schlieri ma rację – przytaknęłam
Po czym przytuliłam mocno Manu.
-Nie jesteś na mnie zła? – zapytał i zrobił minę pluszowego misia
Ja tylko się uśmiechnęłam
-Nie wręcz przeciwnie. Jestem zadowolona, że w końcu to wydusiłeś z siebie. Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie – powiedziałam ponownie go przytulając
Chłopcy tylko uśmiechnęli się na ten widok. Chyba zależało im żeby Manu był ze mną.
Jednak między mną, a Manuelem jeszcze to nic pewnego.
Chłopcy przesiedzieli ze mną prawie cały dzień. Ok. godziny 18 wyszli ze szpitala. Ze mną został jak zawsze Manuel.
-Cieszę się, że nie wypędziłaś mnie stąd z kwitkiem – powiedział pokazując swoje białe uzębienie.
-Ciebie? Nigdy, takiej istoty jak ty nie mogłam bym odstawić z kwitkiem. – powiedziałam gładząc go po twarzy.
-Ja się będę zbierał. Zajrzę jutro – powiedział
-Dobrze, leć – powiedziałam
Po czym dał mi czułego całusa w czoło.





Cześć i czołem.
To ja!!!
Oddaje wam dziewiątkę
Rozdział krótki. Już tłumaczę dlaczego. Szkoła pożera większość mojego czasu, więc nie mam zbytnio czasu, aby nad tym tak porządnie przysiąść. Jeszcze czeka mnie egzamin zawodowy, który ma się odbyć w czerwcu .
Mam dla was nowinę 
MANUEL WRESZCIE ŚCIĄŁ BRODĘ!!!.
Wszystko widać na tych zdjęciach 

 Zdjęcia pochodzącą z prywatnego profilu Manuela na facebooku, którego mam zaszczyt mieć w gronie znajomych 
Do zobaczenia za tydzień


Czytasz=komentujesz=motywujesz


3 komentarze:

  1. Jestem :D Nareszcie znalazłam czas, aby ponadrabiać wszystkie zaległości. :)
    Super rozdział! Faktycznie króciutki, ale uroczy. Cały czas uśmiechałam się do ekranu. <3
    Pozwolisz, że po części odniosę się też do poprzedniego rozdziału... Nawet nie wiesz, jak się wystraszyłam gdy Kraft zaczął wyznawać miłość Poli, a ona dała mu jeszcze jedną szansę. Osobiście uwielbiam Stefana, ale w Twojej historii jest po prostu okropny i przeze mnie znienawidzony. W sumie taka 'odmiana' czasem się przydaje. Bez sensu czytać cały czas o nim jako o cudownym i wspaniałym (mam na myśli inne opowiadania). Wracając do rozdziału - Pola w końcu jest z kimś, kto na nią zasługuje. Trzymam kciuki, aby Manu i Poli wyszło. :D
    Czekam na kolejny! <3
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem!
    Krótko, ale i tak fajnie :) Dobra robota!
    Uroczo tak dzisiaj nam się zrobiło... Pola chyba wreszcie jest z kimś, na kogo zasługuje. Jest sympatyczną dziewczyną, więc mam nadzieję, że wszystko teraz też będzie się układać w jej życiu w bardziej sympatyczny sposób. Trzymam za nich kciuki :)
    Weny!
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, hej, hej! :*
    Cud, bo nie jestem taka spóźniona, jak bym mogła być. :P
    Kochana, mnie się rozdział niesamowicie podoba. Jest krótki, ale bardzo treściwy. :D
    Kraft, to nie nowość, że pan Stefan mnei irytuje. :/ Dlaczego on jest taki, jaki jest? :/ Dlatego cieszę się, że Pola znalazła bratnią duszę w Manu. :) Może on sprawi, że każdy jej dzień będzie piękniejszy? :)
    Z niecierpliwością czekam na kolejny! :*
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń