„Mów
szeptem, jeśli mówisz o miłości.”
Kilka dni spędziłam w samotności. Nadal
nie umiem się pozbierać po tym co się stało. Minął rok, a jak odprawiam jakieś
cyrki. Tak wiem powinnam znaleźć sobie faceta, który faktycznie na mnie
zasługuje, a nie czekać na tego cymbała. Wiele razy rozmyślałam nad tym czy nie
związać się tak na poważnie z Michaelem, ale mój mózg odrzucał tą myśl. Nie
będę mu zawracać swoją osobą głowy, ma swoje życie i swoje sprawy. Ja jestem
zwykłym piątym kołem u wozu, nie jestem nikomu potrzebna, ani rodzicom, ani
Kraftowi. Jest mi z tego powodu bardzo przykro. Cóż chyba związki nie są dla
mnie.
Po kilku spędzonych dniach w czterech
ścianach postanowiłam wyjść trochę do ludzi. Chciałam w końcu pokazać się
światu. Chłopcy mieli dzisiaj trening więc postanowiłam, że przyjrzę się temu
trochę z bliska. Nie było mnie już dawno na ich przygotowaniach do PŚ, więc
trochę zapomniałam jak to się robi. Dotarłam na skocznie. Chłopcy od razu mnie
zauważyli. Jako pierwszy podbiegł do mnie jak zwykle uśmiechnięty Michi.
-Hej kochana, nareszcie wróciłaś- mówił
mocno mnie tuląc.
-Jestem i mam się dobrze. Jest Kraft? Bo
jeśli jest to ja usuwam się z placu boju ? – rzuciłam lakonicznie spoglądając
zza pleców Hayboecka
-Niestety jest – odpowiedział i spuścił
głowę
-No to na razie – powiedziałam
-Pola, posłuchaj nie możesz cały czas go
unikać to, że Cię zostawił nie ma wpływu na rolę w kadrze. Nadal jesteś naszą przyjaciółką
-Ale nie Krafta. Nie chce patrzeć na jego
zakazaną twarz. On dla mnie nie istnieje.- tłumaczyłam się – Hayboeck zrozum.
-Zostań nie rób nam tego. Skoro już
przyszłaś to czemu masz nie zostać, proszę – patrzył na mnie tymi swoimi oczyma
-No dobrze, ale pomóż mi go dzisiaj
uniknąć – powiedziałam zrezygnowanym tonem
-Dobrze, od czego ma się przyjaciół –
powiedział tuląc mnie do swojego torsu
-W końcu jesteście tymi najlepszymi –
powiedziałam pokazując mu swoje białe uzębienie
Poszłam z Michim do ich domku. Przy
drzwiach coś mnie tknęło. Nogi automatycznie odmówiły posłuszeństwa.
Wiedziałam, że nie mogę tam wejść, dopóki on tam jest.
-Pola coś nie tak ? – zapytał Hayboeck
-Ja ja…ja nie mogę tam wejść ja wiem, że
on tam jest. Michi ja nie mogę – mówiłam przerażona
-Spokojnie złap mnie za rękę, pomyśli, że
jesteśmy razem, zrobi się zazdrosny, uwierz mi – powiedział z troską
Podałam swoją dłoń Michaelowi. Weszłam z
nim do środka. Wszyscy chłopacy oprócz Krafta spojrzeli na nas, wiedzieli o co
chodzi z dłońmi. Kazał mi usiąść obok Manu, tak też zrobiłam. Fetti widział, że
się boję.
-Nie bój się nic ci teraz nie może zrobić
– powiedział mi na ucho
-Na pewno ? – zapytał z dozą niepewności
-W 100 %. Od kiedy Cię zostawił zrobił
się do nas taki oschły, przestał przyjaźnić się z Michaelem, wszędzie chodzi
sam. Zrobił się taki…no wiesz samolubny . – kontynuował
Uśmiechnęłam się do Fettnera. Wtedy
ujrzałam złowrogi wzrok Stefana. Poczułam bezsilność. Bałam się, że podejdzie i
uderzy mnie w policzek. Przecież kiedyś był taki radosny, opiekuńczy, taki
słodki. Słodki Stefan, który zdobył moje serce. Opuściłam głowę w dół. Czekałam
tak do momentu przyjścia Heiza. Ten moment był dla mnie najtrudniejszy.
Po 2 godzinach obrad wyszłam szybko z
domku, chciałam go uniknąć. Jednak się myliłam. Poczułam jak ktoś łapie mnie
mocno za łokieć i ciągnie w swoją stronę. Odwróciłam szybko głowę, aby ujrzeć
twarz oprawcy. Moje oczy ujrzały go. Stefana. Strach wziął górę, zaczęłam się
bać. Zaciągnął mnie w kąt, aby nas nikt nie zauważył.
-Co ty tutaj robisz? Myślałem, że już
nigdy nie wrócisz – mówił dość zdenerwowany
-Jednak się myliłeś, wróciłam i wcale nie
boje się Twoich gróźb. – mówiłam odważnie
Kraft posmutniał. Przypomniałam mu się
chwila, kiedy tak perfidnie mnie zostawił.
-Przepraszam…. – powiedział cicho –
Przepraszam za to co zrobiłem, ja nadal Cię kocham nie potrafię żyć bez Ciebie
-Po tym masz jeszcze czelność mnie
przepraszać? Nie Kraft, ty postanowiłeś mnie zostawić, ja nie mam zamiaru do
Ciebie wracać. Znajdę sobie lepszego.
Po tych słowach odeszłam od niego.
Podeszłam do trenera, aby odebrać statystyki. Ostatni raz spojrzałam na Stefana
nadal stojącego w kącie.
Wróciłam do domu przed 16. Nie miałam na
nic kompletnie siły. Siadłam przed biurkiem, otwierając plik karteczek, które
odebrałam od trenera. Nagle zadzwonił telefon. To był Michi. Odebrałam
-Hej kochana, mam pytanko – powiedział
jak zwykle wesołym głosem
-Zawsze do usług – odpowiedziałam udając
nie zmęczoną
-Coś ty zrobiła Kraftowi ? Chodzi smutny,
płacze powiedz – mówił
-Ja nic mu nie zrobiłam, wygarnęłam mu to
co o nim myślę i tyle . – powiedziałam drapiąc się po głowie.
-Sprytna dziewczynka, jednak nic się nie
zmieniłaś – mówił śmiejąc się do telefonu
-A jednak – odpowiedziałam
-Mam nadzieję, że jeszcze do nas
wpadniesz, albo….- mówił
-Albo co ? – zapytałam zrezygnowana
patrząc w okno
-My wpadniemy do Ciebie-powiedział
odkrywczo
-Czy wam się na serio nudzi ? – zapytałam
-Nie wcale- mówił
-Na pewno? – zapytałam
- Na 100 % - odpowiedział
-Dobra wpadnijcie w sobotę bo teraz nie
mam zbytnio czasu i jestem zmęczona pa blondasku – powiedziałam ziewając do
słuchawki telefonu
-Pa – powiedział roześmiany
Siedziałam nad statystykami chyba z 3
godziny. W co ja się wpakowałam . Jeszcze ta sprawa z Kraftem nie daje mi
świętego spokoju. Zawrócił mi dzisiaj w głowie. No cóż. Po 3 godzinach zbędnej
roboty poszłam do kuchni zrobić sobie sok. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Był już
wieczór więc trochę się obawiałam. Spojrzałam przez mały otwór w drzwiach. Był
to Manu. Otworzyłam mu.
-Manu co ty robisz o tej porze co ? –
zapytałam
-Chciałem Cię tylko jeszcze zobaczyć –
tłumaczył się
-Ty chyba masz coś z głową, żeby o tej
godzinie nawiedzać ludzi. Przecież kiedyś ktoś dostanie przez Ciebie zawału,
albo padnie trupem – powiedziałam. Na moje usta zaczął wciskać się śmiech, ale
nie mogłam dać mu tego odczuć.
-Nie śmiej się ze mnie- mówił oburzony
Fettner
-Ale ja się wcale nie śmieje, tylko
cieszy mnie to, że raczyłeś mnie odwiedzić o tak późnej porze – stwierdziłam
-Wpuścisz mnie? Bo nie chce tu marznąć – mówił
-Wchodź chcesz cos do picia ?
-Nie dziękuję na tylko na chwile, no
wiesz obowiązki wzywają – powiedział zdejmując kurtkę
-A myślisz, że ja to nie mam żadnych
obowiązków tylko leżę do góry brzuchem na kanapie ? – mówiłam oburzona
wyglądając zza drzwi
-Przepraszam bardzo panienkę zapomniałem –
śmiał się
Wszedł do kuchni, podszedł do mnie i
przytulił. Tak po przyjacielsku.
-To ja już się będę zbierał, widzę, że jesteś
zmęczona, nie będą Ci zawracać głowy moją osobą – powiedział.
-Ale Ty mi nigdy nie przeszkadzasz –
powiedziałam
-Wiem, ale widzę w jakim jesteś stanie –
tłumaczył się zakładając ciepłą kurtkę
-To trzymaj się, wpadnijcie w sobotę –
powiedziałam przytulając mocno przyjaciela
-Wpadniemy – powiedział jak zwykle
uśmiechnięty
Po czym wyszedł.
Czytasz=komentujesz=motywujesz
Jestem!
OdpowiedzUsuńNo kochana, całkiem przyjemny rozdział ;)
Jest Michi, jest Manu, jest "impreza". A tak serio to cieszy mnie, że Austriacy mają taki dobry kontakt i tak miło zachowują się w stosunku do Poli. Natomiast ona.. cieszę się, że ta konfrontacja z Kraftem odebrała jej sił i dała radę mu wygarnąć. On jest chyba idiotą, jeśli myśli, że po zostawieniu jej, teraz ona do niego wróci, bo powie jej, że nadal ją kocha, no błagam...Niech Kraft się odsunie, bo Manu... eh, mam wrażenie, że coś tutaj będzie, ale w sumie zazwyczaj się mylę.. ;v
Weny, pozdrawiam! ;*
Jestem i ja :D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :)
Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Pola nie uciekła z tego treningu i powiedziała Stefanowi co o nim myśli. I dobrze mu tak, niech będzie o nią zazdrosny. Zasłużył sobie na to.
Podsumowując.. bardzo mi się podoba i czekam na next. :D
Buziaki :**
To ja też jestem. Nie chcę mi się kolejny raz tłumaczyć wszystkiego po kolei. Jestem chora i mam kontuzję, także nie do końca trzeźwo myślę i przepraszam za błędy.
OdpowiedzUsuńTa rozmowa ze Stefanem- aż mi dech w piersiach zaparło. Co ten Manu odpieprza. Wiem, że chciał o czymś pogadać, ale za Chiny nie mam pojęcia o czym.
Pozdrawiam i wenki kochana :-*
Melduję się :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, rozkręcasz nam się coraz bardziej, a właściwie, nasi bohaterowie.
Fajnie, że Pola ma dobry kontakt z drużyną i są życzliwi wobec niej, ale... coś mi się wydaje, że nie polubię zbytnio Stefana, bo nadal coś mi w nim nie pasuje. Dobrze, że powiedziała mu wszystko, co myśli.
Coś mi się wydaje, że Manuel też sporo namiesza...
Czekam!
Buziaki :**
Witaj! :*
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero dzisiaj się odzywam :(
Wspaniałe opowiadanie! Pokochałam już Pole i naszych Austriaków :D no może z małym wyjątkiem...
Jeśli chodzi o Pana Stefana to mi go trochę szkoda :( coś czuję, że On zrozumiał już swój błąd.
Zostaję tutaj! Zz niecierpliwością czekam na następny rozdział :*
Pozdrawiam, Camille
Na samym początku musisz mi wybaczyć! Jestem spóźniona, ale jestem. :)
OdpowiedzUsuńRozdział? Jak zawsze bardzo mi się podoba! :)
Nasi bohaterowie coraz bardziej odkrywają karty swojej osobowości i wiesz co?
Nie lubię Stefana. xD Podoba mi się, że jest tutaj taki... bo to sprawia, że jest oryginalnie, ponieważ rzadko zdarza się, że czytam o Stefciu w takim wydaniu. :)
A Pola? Bardzo ją lubię. ;) Jest szczera i bezpośrednia. Konkretna babka. :D
Czekam na kolejny!
Buźka xx
Hejka :-)
OdpowiedzUsuńRozdzial bardzo sympatyczny.
Jestem dumna ze nie uciekla z treningu chlopakow. I ciesze sie ze Pola wygarnela Stefanowi, bo co on sobie mysli, ze bedzie tak jak on chce? Nie,nie prosze pana, tak to nie dziala.
A chlopacy tacy opiekunczy, troszcza sie o nasza bohaterke :) milo z ich strony.
Michi wydaje mi sie ze bardzo,ale to bardzo lubi Pole.
A Manu? Takie pozne odwiedziny i tekst "chcialem cie jeszcze zobaczyc" :D
Ciesze sie ze Pola wie czego chce i stawie sobie to za najwyzsze cele, to sie ceni
Pozdrawiam :*
Jestem :)
OdpowiedzUsuńZapraszałaś, więc oczywiście postanowiłam zajrzeć!
Muszę Ci powiedzieć, że naprawdę mi się spodobało :D
Świetny rozdział!
Jednak nie wiem dlaczego, nigdy nie byłam przyzwyczajona, że Stefanek jest taki zimny, oschły, zdolny jest do zdrady... No muszę się przyzwyczaić do jego odsłony.
A Michi jak zawsze kochany :) Uwielbiam go!
Wizyta Manuela mnie zaskoczyła :D
Do kolejnego!
Buziaki ;**
PS. Jeśli mogę, prosiłabym o informację o nowościach na moim blogu --------> http://zaufajmyodnowa.blogspot.com/ , na którego również Cię zapraszam! ;)